Kiedy wychodzi na to, że zęby zaczynają nas boleć wtedy dopiero myślimy o tym, żeby zapisać się do stomatologa. Jednak tak naprawdę powinniśmy pomyśleć o tym zdecydowanie wcześniej. Bo dentysta moi drodzy to człowiek, który jest po to, żeby sprawić, by nasze zęby nas nie bolały. Niestety w naszym kraju często jeszcze wiele ludzi nie pamięta o profilaktyce.
Autor: jamesvandyke
Źródło: http://www.flickr.com
Gdy zęby nas nie bolą i tak trzeba pójść do dentysty raz na pół roku, żeby sprawdził czy wszystko gra. Rzeczywistość jest taka, że zanim zęby zaczną boleć dentysta może zauważyć zmiany i zapobiec ich rozprzestrzenianiu się, a co się z tym wiążę zapobiegnie bólowi zęba. A każdy, kogo ząb bolał dobrze wiedzą, że jest to jeden z najtrudniejszych do wytrzymania bóli. Dlatego zamiast wzbraniać się przed kolejną wizytą u stomatologa powinniśmy pójść i dowiedzieć się, jaki jest nasz stan uzębienia.
Więcej na ten temat –
Zęby w bardzo dobrym stanie
Wielu rodziców jest zdziwionych, że ich dzieci boją się pójść od gabinetu dentystycznego. Niestety nie powinni się dziwić. Jako rodzice nie zadbaliśmy o to, by dziecko dentysty się nie bało. A powinniśmy iść na pierwszą wizytę do dentysty z dzieckiem, w momencie, gdy nie posiada ono jeszcze żadnych problemów z ząbkami. Po to by dziecko poznało nowe otoczenie. Są osoby, które uważają, że to nie uczy dziecka odporności na nowe i że w życiu nie można dziecka tak do każdej rzeczy przygotować, więc czemu w tej kwestii organizować cieplarniane warunki? Jednak stomatolog (zobacz cichon dentysta) to lekarz, do którego każdy będzie musiał chodzić przez całe życie.
Dobrze, więc stworzyć warunki, które doprowadzą do tego, że dziecko będzie lekarzowi ufało, zamiast z pierwszej wizyty z próchnicą robić dziecku armagedon. Tak, więc jeśli posiadamy dzieci warto samemu byś przykładem i pokazać, że bywamy u dentysty i po wizycie czujemy się lepiej i dziecko również powinniśmy oswajać z gabinetem dentystycznym.
Zresztą nigdy, w żadnym razie nie możemy dziecka straszyć jakimkolwiek lekarzem, bo w takiej sytuacji dopiero będziemy mieli małego histeryka, z którym pójście nawet do doktora rodzinnego okaże się przeprawą będzie można porównać do wojny.
